Dwie sytuacje z dzisiejszego dnia. Jadę do roboty, droga jedno jezdniowa, teren zabudowany, ale prędkość podwyższona do 70. Widzę w lusterku, że Mercedes M wyprzedza sznur samochodów, z czego ja będę ostatnim wyprzedzanym. Z przeciwka jedzie Lexus IS, kierowca SUVa z zapasem ok 300-400m zjechał na swój pas. Nagle zza samochodu, który jechał za mną wyskakuje Passat i ryje się pod koła Lexusa. Ja po hamulcach i odbijam w prawo na barierki, kierowca, który jechał z przeciwka odbił na pobocze i trawę. Po ok 1km dojechałem do gościa na światłach, chciałem wyjść i mu wygarnąć, bo jakieś 2 miesiące wcześniej na tamtym odcinku zginęła osoba w wypadku przy podobnych okolicznościach. Zmieniło się światło i wystrzelili jak z procy.
Druga sytuacja, wracam z roboty i gościu BMW 5 wyprzedza na podwójnej ciągłej jadąc na czołówkę ze mną, udało mi się uciec w zatoczkę autobusową. :shock:
Druga sytuacja, wracam z roboty i gościu BMW 5 wyprzedza na podwójnej ciągłej jadąc na czołówkę ze mną, udało mi się uciec w zatoczkę autobusową. :shock:
Komentarz